Komentarze: 0
Jestem w podróży służbowej aktualnie. Zapytacie pewnie: jakiej kurwa podróży ? Jeszcze Wam się nie przedstawiałem, więc nie wiecie, że nazywam się Jarosław Pierdas-Pierdaszewski, jestem trzydziestojednoletnim kierowcą tira z Pobiedzisk(tzn. Ja jestem z Pobiedzisk, tir jest ze Starachowic) . Niechaj nie ciekawi Was co wożę, bo i tak nie powiem. Uprzedzam także kolejne pytanie-nie, nie korzystam z usług tirówek. Nie chodzi o moralne opory, bo nie widzę w tym nic złego, tylko o czysty pragmatyzm-nie chcę żadnego syfu podłapać. Poza tym większość z nich jest brzydka. Raz, jak byłem w Niemczech, to niedaleko Chociebuża(niem. Cottbus) taka Murzynka stała. Pomyślałem Sobie: "A co Mi tam ? Posmakujmy egzotyki trochę, ciekawe jak to jest z czarnulką." Wyglądała na w miarę czystą, miała duże wszystko to, co powinno być duże-oczy, usta, cyce i dupę(napisałem w kolejności od góry, a nie od najważniejszego do najmniej ważnego, wszak wiadomo, że najistotniejsze są wielkie serce i intelekt, zwłaszcza u kurwy ;). Otwieram kabinę, pytam o cennik. A ta jak Mi nie zacznie szwargotać ! Napierdalała szwabskim jak nie wiem co ! Jedyne co zrozumiałem to że miała na imię Stella i 19 lat. Jeszcze pamiętam "wurst extasy" i "Du Spritzt" czy jakoś tak. W panice zamknąłem szoferkę i pognałem jak najdalej...